O mnie

w różnego rodzaju ligi fantasy bawię się od 2002 roku. Na poczatku była to bardzo fajna gra (nie pamietam nazwy) w której codziennie należało wybrać swoją piątkę graczy (spośród wszystkich graczy nba) i trenera nie przekraczając przy tym budżetu 100 punktów. Potem przez szereg sezonów grałem w ligach roto. W ubiegłym roku po raz pierwszy zagrałem w H2H i musze przyznać, że ta formuła najbardziej mi się podoba. W sezonie 10/11 gram w czterech ligach (w tym 3 h2h i jedna - niezmiennie ta sama od lat - roto). Zapraszam do dyskusji wszystkich NBA freaks!;)

wtorek, 23 listopada 2010

2010.10.19 - up's & down's z ostatnich dwóch tygodni

Siema!!
Tym razem przerwa w pisaniu potrwała jeszcze dłużej bo aż dwa tygodnie. Tych wszystkich, którzy jeszcze tu zaglądają przepraszam:) Większość tego czasu ‘poświęciłem’ na wyjazd do słonecznej Szkocji na długi weekend oraz chorobę, z której właśnie wychodzę.
Postanowiłem skorzystać z modyfikacji, jaką wprowadziło Yahoo przed tym sezonem i przeanalizować up’s and down’s w ujęciu dwutygodniowym. Myślę, że jest to bardzo dobra perspektywa dla Managera fantasy. Tego brakowało mi w ubiegłych sezonach, kiedy to musiałem wybierać między zestawieniem tygodniowym a miesięcznym.  Zacznę może tym razem (z racji, że ostatnio nie udało mi się skończyć) od najbardziej spektakularnych spadków. Podczas mojej poprzedniej analizy ‘gwiazdami’ byli Steve Nash, David Lee i Gerald Wallace, którzy z top20 fantasy spadli gdzieś w okolicę końcówki drugiej setki… Patrząc na aktualne zestawienie Steve i Gerald wyszli już na prostą (Steve jest 14sty a Gerald 11sty). Zdecydowanie lepiej idzie też Davidowi Lee, który jest 67my. Nie jest to jednak ciągle to, na co czekają jego kibice i właściciele fantasy…
Down’s:
1.       Brook Lopez (-152) – Od Lopeza oczekiwano wiele. Nie tylko w New Jersey. Z resztą jak można nie oczekiwać wiele od jednego z lepiej wyszkolonych centrów młodego pokolenia, który zaczyna swój trzeci sezon w lidze? Brook jednak nie spełnia póki co oczekiwań i notuje regres w praktycznie wszystkich kategoriach: FG 39,6%; PTS 15,1; REB 5,4; AST 1; STL 0,1; BLK 1,7. Najbardziej bolesne dla jego managerów są z pewnością jego wyniki w skuteczności z gry oraz zbiórkach. Jak na centra, mierzącego 7 stóp wielkoluda, który dodatkowo nie ma w drużynie nikogo, kto zabierałby mu piłki (Troy Murphy póki co praktycznie nie powąchał w tym sezonie parkietu) te wyniki są wręcz śmieszne.
2.       Dwight Howard (-138) – Jak jest z DH12 w fantasy każdy wie, dlatego nie powinno dziwić 57% FT czy 3,5 TO. Niestety również w kategoriach ‘koronnych’ nie idzie Dwightowi ostatnio najlepiej. W ciągu ostatnich sezonów w cuglach wygrywał on klasyfikacje zbiórek i bloków oraz skuteczności z gry. W ciągu ostatnich dwóch tygodni nie ma go nawet w pierwszej piątce żadnej z nich… I jest to główny powód dlaczego Howard zanotował dość twarde lądowania na 154 miejscu rankingu.
3.       OJ Mayo (-129) – W przypadku Mayo największym problemem i powodem jego niskiej pozycji wydają się być bardzo niskie skuteczności (41% FG i 68% FT) oraz mała ilość celnych trójek (1,4), co wynika bezpośrednio z tego pierwszego… Na pewno nie bez znaczenia jest świetna postawa Mike Conleya w pierwszym miesiącu sezonu.
4.       Chauncey Billups (-129) – w tym miejscu po raz pierwszy będę emocjonalny, Chauncey to bowiem pierwszy ‘mój’ gracz, który pojawia się w tym niechlubnym zestawieniu. Nie wybrany wprawdzie w drafcie, ale pozyskałem go w jednej z lig w trejdzie, w którym oddałem Garnetta. Pewnie większość z Was uderzy się teraz w czoło. Oddawać KG w TAAAKIEJ formie za bardzo słabego w tym roku Billupsa?? Jednak w tej lidze KG był dopiero moim 3 PF’em (mam tam Gasola i J-Smoove) i naprawdę rzadko go wykorzystywałem (to jest liga, gdzie gra tylko 5 graczy w ciągu dnia). Ponadto, myślę, że w przekroju sezonu jego wartość wyższa już nie będzie a (odpukać w niemalowane) ryzyko kontuzji rośnie z każdym meczem. Wartość Billupsa natomiast niższa już raczej tez nie będzie (no chyba, że złapie kontuzję), a jako, że potrzebowałem na gwałt rozgrywającego (moje wybory nr 3 i 4 – Evans i Collison to delikatnie mówiąc strzały w płot) to zdecydowałem się na tą wymianę. Na razie Chauncey  nie robi tego, czego od niego oczekiwałem, czyli nie asystuje, mało przechwytuje i rzuca słabo za trzy, jednak ciągle liczę na jego odrodzenie. Być może rozwiązanie raz na zawsze sytuacji z Melo wpłynęłoby dobrze nie tylko na Billupsa ale na całe Denver…
5.       Andrea Bargnani (-116) – cóż, od Włocha trzymałem się z daleka w draftach bo byłem zdania, że nie udźwignie roli lidera Raptors. Ostatnie dwa tygodnie w jego wykonaniu tylko to potwierdzają. Bargnani rzuca na skuteczności 43%  z gry, zbiera 5 piłek, notuje 1 asystę, 0,5 przechwytu i 0,4 bloku. To nie są staty, jakich oczekiwałbyś od swojego pierwszego centra a w dodatku franchise playera…
6.       Mo Williams (-103) – cóż, tutaj tez starałem się jak mogłem unikać Mo w draftach, w jednej lidze skusiłem się jednak bo uważałem, że może przejąć on rolę lidera po LeBronie. Niestety kontuzja nie pozwoliła póki co rozwinąć skrzydeł Mo, jednak jeśli będzie zdrowy to jest ciągle szansa, że będzie dostarczał solidnych statystyk. Na razie Cavs grają nad wyraz dobrze i mają bardzo dobry bilans, jednak ciągle ciężko jest jednoznacznie stwierdzić kto będzie liderem tej drużyny. Dobre mecze miewał JJ, dobre mecze miewał Gibson, jednak on raczej materiałem na lidera nie jest. Podobnie jak Varejao. JJ ostatnio przeżywa ciężkie chwile a zmieniający go Jamison też nie kwapi się do wykorzystania szansy. Do roboty Mo!!

To jest szóstka największych ‘looserów’ fantasy ostatnich dwóch tygodni. Wszyscy obsunęli się więcej niż 100 pozycji w dół rankingu. Teraz postaram się napisać jeszcze kilka słów o innych spektakularnych spadkach:
1.       Rajon Rondo (-60) – Rajon spadł z 19 na 79 pozycję czego główną przyczyną są fatalne rzuty osobiste (37,5%) oraz dość dużo strat (3,3). To co jest specjalnością Rondla w dalszym ciągu utrzymuje na wysokim poziomie (13,7 AST; 2,5 STL; 48% FG)
2.       David Lee (-56) – Lee poleciał z 11 na 67 miejsce co i tak jest sporym awansem w porównaniu do poprzedniego rankingu. Problemem ciągle są słabe, jak na jego możliwości, skuteczności (52% FG i 69% FT) oraz mniej niż w zeszłym sezonie zdobywanych punktów (16,8). Brak bloków z pozycji centra też boli, ale to jest akurat coś, z czym należy się liczyć biorąc do składu Davida.
3.       Dirk Nowitzki (-52) – Dirkulles spadł z 5 na 56 pozycję i choć jego staty prezentują się ciągle bardzo solidnie to nie jest już to samo co kilka lat temu. Bardzo dobre skuteczności 49,5% FG oraz 93% FT ale też niewiele jak na Niemca punktów (21,7); zbiórek (7,8); asyst (1,7); praktycznie brak stilów i bloków (odpowiednio 0,3 i 0,5) oraz sporo strat (3,2). Dirk to jednak solidna niemiecka firma i poniżej pewnego poziomu po prostu nie schodzi.
4.       Dwyne Wade (-45) – To także dało się przewidzieć dlatego unikałem trójki z Miami w draftach. Nie było po prostu opcji aby zbliżyli się oni do stat jakie generowali grając pojedynczo. Gdyby jednak ktoś mi powiedział przed sezonem że Miami będzie miało bilans 8-5 i na koncie porażki z Hornets, Memphis czy Utah to uznałbym go za niespełna rozumu… Wracając do samego Wade to i tak gra lepiej niż sądziłem. 50,5% FG; 77% FT; 25 PTS; 6,8 REB to są bardzo dobre staty. Niestety dużo gorzej wygląda to jeśli chodzi o asysty (2,8) oraz koronne kategorie Dwyne’a stile i bloki (odpowiednio 0,8 i 1,2). Traci też bardzo dużo piłek (3,5).
Teraz kilka słów o zawodnikach, których forma poszła znacznie do góry w przeciągu ostatnich 2 tygodni. Skupię się na tych, którzy wskoczyli do pierwszej 20 rankingu, gdyż nie sposób opisać wszystkich awansów. Sporo zawodników z drugiej, trzeciej a nawet czwartej setki zanotowało dobre występy i awansowało nawet o 300 pozycji, jednak w dalszym ciągu są to zawodnicy z końca pierwszej setki rankingu, wiec ich wartość fantasy jest umiarkowana.
1.       Serge Ibaka (+126) – Serge przebojem wdarł się do pierwszej dziesiątki rankingu (9 miejsce) a uczynił to swoją bardzo dobrą i stabilną grą. 55% FG; 78% FT; 13PTS; 8 REB; 1 STL; 3,2 BLK i 0,3 TO. Szczególnie skuteczność z osobistych jak na młodego centra jest godna pozazdroszczenia. Praktycznie rzecz biorąc Serge ze swoimi 0,3 straty na mecz nie psuje żadnej z kategorii a to zawsze jest dobry punkt wyjściowy do notowania plusów, których jest u Ibaki sporo.
2.       Michael Beasley (+81) – Postanowiłem opisać B-easy’ego mimo, że jego awans daje mu ‘dopiero’ 34 miejsce. Jednak Ci, którzy przewidzieli eksplozję jego talentu w Minnesocie mogą triumfować. Michael rzucał w ciągu ostatnich 2 tygodni 26,4 punktów; notował także 5 REB; 2 AST; 1,4 STL i 0,8 BLK, grając na dobrych skutecznościach 51% FG i 73% FT. Wygląda na to, że nowa wersja twin towers (Beasley + Love) sprawdza się w Minnesocie. Coraz lepiej poczyna sobie także przekreślony już przez wszystkich Darko Milicic. Gdyby jeszcze dodać Wilkom jakichś dwóch solidnych obrońców to kto wie na co stać byłoby tą drużynę…
3.       Tony Parker (+74) – Tony także nie dostał się do czołowej 20stki, jednak jego gra to jeden z głównych powodów tak świetnej postawy Spurs. Tony zajmuje 22 miejsce w zestawieniu dzięki takim oto statystykom: 55,6% FG; 76,7% FT; 20,5 PTS; 3,7 REB; 8 AST; 2,2 STL; 2,3 TO. Oczywiście postawa Spurs ma wielu ojców (wiadomo – Manu Ginobili is Manu Ginobili:)) jednak Tony jest bezsprzecznie jednym z nich.
4.       Paul Millsap (+57) – Millsap znajduje się na 5 miejscu w rankingu i swoją grą sprawia, że w Utah nie pamiętają już kto to jest Carlos Boozer. To w jaki sposób praktycznie w pojedynkę dojechał Miami w końcówce rzucając 11 punktów w minutę przejdzie do historii. Jednak nie był to odosobniony występ. Oto staty Paula za ostatnie dwa tygodnie: 56% FG; 80% FT; 21,6 PTS; 8,9 REB; 2,6 AST; 1,5 STL; 0,8 BLK; 1,4 TO.
5.       Jason Terry (+53) – Stary dobry Jason. Co rok zastanawiam się kiedy obniży on swoje loty, jednak z roku na rok dostarcza on stabilne, bardzo solidne staty. W tej chwili Terry jest numerem 10 rankingu i szlag mnie trafia kiedy pomyślę, że w jednej z lig poszedł chyba około 100 bo każdy myślał, że to już ten sezon, że Roddy Beaubois wygryzie z rotacji Jasona. Póki co nie ma o tym mowy. Roddy leczy kontuzję i nawet jeśli wróci to podejrzewam, że Jason dalej będzie robił swoje. 53,5% FG; 90% FT; 2,2 3PT; 20,5 PTS; 4,3 AST; 1,2 STL; 0,7 BLK; 1,7 TO.
6.       Russell Westbrook (+34) – Russ to numer 6 ostatnich dwóch tygodni. Pod nieobecność Duranta i Greena pokazał on dobitnie jak potrafi prowadzić drużynę. Zwycięstwo z Bostonem w TD Garden było tego najlepszym przykładem. Oto staty Westbrooka: 47% FG; 91% FT; 24,2 PTS; 4,3 REB; 9,3 AST; 2,2 STL; 0,8 BLK i 4,5 TO. Cóż, strat niemało, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę jaki ciężar dźwigał na swoich barkach pod nieobecność dwóch najlepszych strzelców zespołu oraz to ile akcji przechodziło przez jego ręce, ta liczba nie jest wcale aż tak straszna.
7.       Manu Ginobili (+31) – jak już pisałem wcześniej – he IS Manu Ginobili. Razem z Parkerem pokazują, że nawet w takim wieku i z taką historią kontuzji można grać na najwyższym poziomie. W ciągu ostatniej połowy miesiąca wykręcił takie oto staty: 50% FG; 94% FT; 3,2 3PT; 22,5 PTS; 3,3 REB; 3,7 AST; 1,7 STL; 0,7 BLK; 3 TO. Spurs wyglądają teraz jak doskonale naoliwiona i wyregulowana maszyna do zabijania. Oczywiście zawsze przewijać się będzie pytanie czy wytrwają w tej formie i zdrowiu do wiosny, jednak na tą chwilę trzeba być optymistą i wierzyć że tak właśnie będzie. A jeśli tak będzie to są pierwszym kandydatem do zdetronizowania Lakers na zachodzie. Finał Spurs-Boston? To byłoby coś!!
8.       Pau Gasol (+9) – wypada jeszcze napisać kilka słów o numerze jeden dwutygodniowego rankingu, moim Pau Gasolu:) Piszę moim, bo zbudowałem w oparciu o niego dwie z moich czterech drużyn fantasy a kto wie czy nie wziąłbym go także w trzeciej gdyby nie to, że była to liga keepers. Podejrzewałem, że Pau w tym sezonie wyrośnie na niekwestionowanego lidera Lakers i tak właśnie się stało. Choć muszę przyznać, że zaskakuje mnie bardzo wysoka forma Kobego. Wizytówką gry Pau był ostatni mecz przeciwko Golden State (choć ten mecz akurat nie zalicza się to tego rankingu), który Pau zakończył z wynikiem 10/10 z gry; 8/8 osobistych; 28 punktów; 12 zbiórek i 4 bloki… jakieś pytania?? Staty z dwóch tygodni są niewiele gorsze i wyglądają tak: 57% FG; 82% FT; 22,3 PTS; 13 REB; 3,6 AST; 1 STL; 1,4 BLK; 1,6 TO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz