O mnie

w różnego rodzaju ligi fantasy bawię się od 2002 roku. Na poczatku była to bardzo fajna gra (nie pamietam nazwy) w której codziennie należało wybrać swoją piątkę graczy (spośród wszystkich graczy nba) i trenera nie przekraczając przy tym budżetu 100 punktów. Potem przez szereg sezonów grałem w ligach roto. W ubiegłym roku po raz pierwszy zagrałem w H2H i musze przyznać, że ta formuła najbardziej mi się podoba. W sezonie 10/11 gram w czterech ligach (w tym 3 h2h i jedna - niezmiennie ta sama od lat - roto). Zapraszam do dyskusji wszystkich NBA freaks!;)

wtorek, 28 września 2010

ESPN H2H nowa - po drafcie

No i już po pierwszym w sezonie drafcie:) Jestem z niego umiarkowanie zadowolony. Biorąc pod uwagę to, że konkurencja jest mocna (z tego co mówil organizator to czołówka światowa) to nie poszło źle, aczkolwiek z perspektywy czasu patrząc pewnie w kilku przypadkach wybrałbym inaczej.
Oto moja ekipa:

DUNKIN DONUTS
5Pau Gasol, LAL PF  
30Carlos Boozer, Chi PF  
39Joakim Noah, Chi C  
64Kevin Love, Min PF  
73Trevor Ariza, Nor SF  
98George Hill, SA PG  
107Wilson Chandler, NY SF  
132DeMarcus Cousins, Sac PF  
141Jarrett Jack, Tor PG  
166Goran Dragic, Pho PG  
175Ronnie Brewer, Chi SG  
200Jared Dudley, Pho SF  
209Omri Casspi, Sac SF  b

Jak widać skoncentrowałem się w pierwszych rundach na graczach wysokich co poniekąd wynikało z obranej taktyki (koncentracja na FG, REB, AST, STL, BLK oraz w drugiej kolejności na 3PM i PTS). W dużej mierze wynikało to także z braku wartościowych niskich (wszyscy lepsi poszli bardzo wcześnie - w pierwszej rundzie: Paul, Bryant, Williams, Nash, Wade, Curry, Evans, Rondo. W drugiej rundzie, lecz przed moim wyborem poszli: Kidd, Iguodala, Roy, Westbrook, Johnson, Ellis, Billups).
Niestety trochę chyba przesadziłem. Z mojej analizy wynika, że zbiórki będę w tej lidze wygrywał "w cuglach", podobnie FG. Niestety gorzej sprawa wygląda w BLK (moi wysocy nie są w tym elemencie jakimiś dominatorami) i STL, natomiast w AST jestem w tym momencie w ogonie ligi. Dlatego też będę chciał za wszelką cenę dokonać wymiany - oddać jednego z wysokich (najchętniej Love lub Cousinsa, ew Boozera) za jakiegos niskiego gracza dającego STL i AST (ideałem byłby taki który dorzucałby jeszcze trójki). Narazie wysłałem 3 propozycje:
- Evans-->Boozer
- Rose-->Love
- Arenas-->Cousins
Zobaczymy jaki będzie odzew. Koleś od Evansa naprawdę potrzebuje wysokiego (jego jedynym centrem jest Hawes a jedynym PF Brand) a ma ewidentnie nadmiar niskich (jego pierwsze trzy wybory to: Evans, Kidd i Harris). Trochę taki negatyw moich wyborów:)) Teoretycznie wiec powinno mu zależeć na takim trejdzie, ale zobaczymy co odpowie. Być może ma jakiś zdradziecki plan zawojowania ligi point guardami...
A oto jak wyglądał cały draft:
Kilka komentarzy do moich wyborów:
1. Pau Gasol - tutaj niestety sie przeliczyłem...Liczyłem bowiem (ba, byłem pewien), że do numeru 5 na 100% dotrzyma Dwight. Nie dotrzymał...Poszedł z czwórką, zaraz po Big3 (czyli po Durancie, Paulu i Jamesie). W tym momencie Pau wydawał się najpewniejszą opcją.
2. Boozer - niestety w tzw. międzyczasie poszło większość wartościowych niskich i musiałem uderzyć ponownie w wysokiego. Padło na Carlosa głównie ze względu na jego FG (56%) oraz REB (11). Nieżle też wygląda w AST (3,2) i STL (1,1). Niestety jak na PF/C słabo blokuje (tylko 0,5).
3. Noah - miedzy Boozerem a Noah bylo tylko 9 numerów w drafcie a jednak zdązyli zniknąć ze stołu wszyscy Ci, których mógłbym rozpatrywać zamiast Joakima (Bogut, Marc Gasol, Horford). Zastanawiałem się długo nad Duncanem, ale ostatecznie postawiłem na młodość:)
4. Love - cóż mogę napisać - I LOVE this guy:)) Z resztą jak można go nie lubić? 11 zb w ciągu 28 minut średnio spędzonych na boisku i do tego ciągle niedoceniany, wychodząc z ławki w cieniu Big Ala? Myślę, że w tym sezonie Kevin (podbudowany wystepęm na MŚ i złotym medalem) stanie się niekwestionowanym liderem Wilków. Myślę, ze jeśli dostawał będzie po 35-40 minut w meczu to może zagrozić DH w walce o najlepiej zbierającego ligi.
5. Ariza - no cóż, pomału desperacko trzeba było szukać graxzy z pozycji PG,SG,SF i w piątej rundzie padło na Trevora. Najbardziej pasował on to mojego zdradzieckiego masta-planu:) Poza tym myślę, że przenosiny do NOH i gra u boku CP3 mogą bardzo ale to bardzo poprawić jego statystyki.
6. George Hill - desperate housewifes season two...potrzebowałem PG i Hill (biorąc pod uwagę jaką miał końcówkę zeszłego sezonu) wydawał mi się najlepszym wyborem.
7. Wilson Chandler - SG/SF - dwie pozycje zawsze cieszą a poza tym Wilson gra na bardzo dobrych %. Przy Amare i dobrym PG jakim jest Felton jego staty powinny pójść w górę.
8. DeMarcus Cousins - Lubie dzieciaka! Myśle, że może powalczyć z Wallem i Griffinem o miano debiutanta roku.
9. Jack - potrzebowałem drugiego (a kto wie, byc moze pierwszego) rozgrywającego i padło na Jarretta. Poprzedni sezon miał solidny. Wygryzł z piątki samego Calderona, choć być może bardziej trafnym byłoby stwierdzenie,  że Jose wygryzł się sam...
10. Dragic - Mając w pamięci końcókę RS oraz Play Offy a także Mistrzostwa Świata, zainwestowałem w jeden z większych talentów ze starego kontynentu. Goran będzie sie dalej uczył od Steve a kto wie, być może zagra w starting5 i jego boku. Czytałem, że jest plan aby grać Nashem na dwójce.
11. Brewer - trzeci Byk w moim składzie. Mam nadzieje,  że będą mieli solidny sezon bo inaczej leże i kwiczę w tej lidze...
12. Dudley - kolejne ławkowicz Suns w moim składzie i kolejny "odpowiedzialny" w dużym stopniu za tak udany występ Słońc w zeszłorocznych PO.  Daje przede wszystkim dobre %, trójkę, zbiórkę, trochę stili.
Hej, to 12 runda!! do wzięcia byli jeszcze Beaubois, Chalmers, Webster, JJ Redick, a wymieniłem tylko tych najlepszych...W zasadzie być może Roddy B byłby nie takim złym pickiem...
13. Casspi - solidny drugoroczniak, który ma szanse na stałe zadomowić sie w starting5 Sacramento, których skład wygląda całkiem ciekawie (Evans, Casspi, Udrih, Landry, Cousins, Dalembert). Być może jeszcze nie na PO, ale za rok, dwa - kto wie?

UPDATE 1:
W tej lidze są aż dwa miejsca "IR-eligible", na które można wrzucać graczy kontuzjowanych i dobrać dodatkowych graczy zdrowych z FA. Skorzystałem z tej opcji wrzucając na IR torbacza Boozera. Przy okazji zapełniłem drugą IR dobierając z FA Kendricka Perkinsa. Na zwolnione przez Boozera miejsce dobrałem Ty Lawsona. Moim zdaniem Ty może w tym sezonie grać wiecej. Powinien już raz na zawsze rozstrzygnąć na swoją korzyść walkę o miano drugiego PG Nuggets (jak wiadomo w zeszłym roku miał pewne problemy z wygryzieniem Anthonego Cartera). Powinien też zabrać kilka minut Billupsowi, który jest coraz starszy i być może będzie troche bardziej oszczędzany w regular season. To, że Lawson ma papiery na bardzo dobrego rozgrywającego widzieliśmy już momentami podczas jego debiutanckiego sezonu, kiedy to z powodzeniem kreował grę Bryłek a pod nieobecność Billupsa notował bardzo przyzwoite występy w pierwszej piątce.

ESPN H2H z keepersami - UPDATE

Znamy już wszystkich keepersów:
Znamy też kolejność w drafcie (przypomnę, że jest to draft straight czyli w każdej rundzie managerowie wybierają w tej samej kolejności):
1. Raptors (due to +2 in draft ranks)- 89
2. Wizzards - 122
3. Wolves - 109
4. Hawks - 84
5. Nuggets - 81
6. Sacto - 63 but +2
7. 76ers - 69
8. Bulls - 64
9. Suns 51
10. Spurs - 49
11. Thunder* - 38 -
12. Blazers - 37
13. Cavs - 35
14. Heat - 21 but +4
15. LAL - 35
16. Jazz - 32 but +1
17. Pacers - 30 but +1
18. Mavericks - 21 but +1
19. knicks - 33
20. Hornets - 16

Tak jak przypuszczałem, mimo +4 miejsca w górę za wygranie ligi i prawidłowe wytypowanie wyniku finałów moje miejsce w drafcie jest dość niskie (ja to Heat a więc 14ste:)). Nie martwi mnie to jednak za bardzo, bo i tak w pierwszej rundzie wybiera za mnie Jazz. Będę musiał poporostu dokonywać trafnych wyborów w dalszych rundach. Myślę,  że w 4,5,6 rundzie będzie jeszcze do wyciągniecia sporo przyzwoitych graczy. Dla mnie najważniejsze jest to aby pasowali oni do mojej taktyki, czyli dla przypomnienia, głównie AST i STL oraz FG, FT, REB, BLK. A oto ranking graczy, którzy jeszcze, na tą chwilę są dostępni:
Wybierając po raz pierwszy z numerem 28, nie mam co spodziewać się cudów, jednak mój ranking (na szczęście) różni się dość znacznie od oficjalnego rankingu ESPN, dlatego być może uda mi się wyciągnąć jakąś perełkę:) Greg Oden jest w rankingu ESPN na 150 miejscu i to byłby mój pierwszy cel w drafcie gdyby nie cholerne kontuzje. Z drugiej strony gdyby nie kontuzje Greg poewnie byłby w rankingu znacznie wyżej. Ba, być może byłby nawet keepersem... Kolejni gracze, na których mam sznase to:
- Kirilenko 127 miejsce w ESPN
- Garnett 71 miejsce
- Arenas 73
- Ariza 67
- Dalembert 97
- Odom 95
- Butler 77
- Kenyon Martin126
- Tyrus Thomas136
- Andrew Bynum 89
- Varejao 144
- Conley 101
- Millsap 85
Tak jak napisałem wyżej, dobrych graczy będzie jeszcze sporo. Cały problem w tym aby dokonać trafnych wyborów i zminimalizować ryzyko (patrz kontuzje Kirilenki, KG, Kenyona, Bynuma czy wybryki Arenasa).
Na pewno w tym drafcie będę się mocno przyglądał debiutantom.

piątek, 24 września 2010

Nowa liga H2H ESPN

Czas na przygotowania do nowej ligi ESPNowej. Tutaj startujemy od zera (brak  keepers z zeszłego sezonu) wiec draft będzie kluczowy dla układu sił w tej lidze! Dobre przygotowanie jest wiec obowiązkiem. Dodatkowo, jest to najwcześniejszy draft w tym roku... 
Wiadomo, że nie można wygrywać wszystkich kategorii, dlatego ja zawsze staram się skupić na 5, 6, zakładając, że wygrana w nich da mi zwycięstwo 5-4 lub 6-3. Na ogół staram skupić się na statystykach mniej ‘pożądanych’ i tych w których posiadanie kilku wybitnych graczy jest w stanie dać mi zwycięstwo (czytaj bloki i stile). W związku z tym pomieszałem trochę w wagach, które przypisywałem poszczególnym kategoriom. Do FG, REB, AST, BLK, STL przypisałem wagę 20, punktom i trójkom przypisałem wagę 10 (czyli – spróbuje powalczyć, ale nie koncentruję się na nich), natomiast zupełnie zrezygnowałem z walki w FT oraz TO. Tym sposobem powstał ranking, który zamieszczam poniżej:
 Cóż, jak zawsze wiele będzie zależało od kolejności draftu, jednak nie obraziłbym się gdybym po trzech pierwszych rundach miał w składzie Dwighta Howarda, Pau Gasola (ew. Josha Smitha) i Rondo:) Jak już napisałem, TO i FT olewam zupełnie wiec nie muszę się martwic kiepskimi wynikami tych graczy w tych kategoriach. Liga (na tą chwilę) liczy jednak aż 17 managerów, wiec wyciągnąć taką trójkę będzie bardzo ale to bardzo ciężko. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja. W następnej kolejności nie pogardziłbym także młodszym Gasolem, Bogutem czy Davidem Lee. Jako że pierwsze 3,4 picki to będą raczej gracze wysocy, przydałby mi sie tez jakiś niższy gracz dający dużo asyst i stili. I tu znów wraca jak bumerang temat Barona Davisa...W tym przypadku problemem jest niestety jego skuteczność z gry (40%)...Lepszym wyborem byłby tutaj taki Deron czy Stefek Curry, ale boje się ze obaj pójdą dużo, dużo wcześniej. Z ciekawych, aczkolwiek raczej nie do wyciągnięcia w późniejszych rundach, graczy są jeszcze Iguodala i Monta Ellis. Jest też dwóch białych muszkieterów: Kidd i Nash, ale oni też pewnie znajdą sobie pracodawcę w okolicy drugiej rundy (ja będę wtedy polował na Rondo:)). A propos Jasona to zastanawiam się kiedy przyjdzie ten sezon w którym zanotuje on ostre pikowanie w dol...być może to ten rok? Steve w mojej opinii pociągnie Słońca jeszcze co najmniej rok, dwa. Swoją drogą wszyscy w około mówią jaki to stary jest Shaq (38 lat) i że pewnie po tym sezonie skończy karierę, ale przecież Kidd jest tylko rok a Steve dwa lata młodszy!!

No dobra, czas kończyć te wypociny;) Draft już za dwa dni!! hurra!!

czwartek, 23 września 2010

ESPN H2H z keepersami czyli kogo dobrać do Wade'a i Currego...

Liga H2H ESPN z keepersami:
Tutaj kategorie są standardowe, wiec analiza nie będzie aż tak zawiła jak w przypadku roto.
Wiadomo, że moje wybory w drafcie uzależniał będę od moich keepersów czyli od Wade’a I Currego. Obydwoje są mocni w asystach i stilach, wiec będą to kategorie, które będę chciał wygrywać co tydzień. Dwyne miał w zeszłym sezonie 6,5 asyst i myślę, że grając u boku Jamesa i Bosha powinien spokojnie podciągnąć średnią do 8 asyst. Podobnie Steph, który w swoim debiutanckim sezonie miał średnią 5,9, powinien się w tym elemencie koszykarskiego rzemiosła znacznie podnieść. Mając u boku Montę, (który oświadczył ostatnio, że chce zacząć wszystko od początku i jest pogodzony z grą jako dwójka), Davida Lee czy Biedrinsa powinien też podciągnąć swoją średnią do około 7 asyst.
Poza tymi dwoma kategoriami, obydwaj moi keepersi nieźle stoją w FG, FT (tutaj również myślę, że Dwyne powinien się poprawić) oraz w zbiórkach. Wade nieźle również blokuje, dlatego w tej kategorii też chciałbym być ‘w grze’. Tym sposobem wybrałem 6 kategorii w których będę chciał walczyć. Pozostałe trzy (PTS, 3PTS, TO) odpuszczam.
Nie zdziwcie się zatem jeśli kolejność w moim zestawieniu trochę Was zaskoczyJ.

Na szaro zaznaczać będę keepersów (na razie zaznaczyłem tylko moich – jutro mija ligowy deadline na ich wybór, wiec pewnie wkrótce zrobię update wszystkich keepersów). Natomiast odcieniami pomarańczowego zaznaczyłem graczy, którzy moim zdaniem mają szanse znaleźć się w drafcie (co oczywiście nie znaczy, że będę miał możliwość ich wybrać – w końcu oddałem frajersko swoją pierwszą rundę…). Na tą chwilę z czołówki mojego zestawienia największe szanse mam na wybranie w drafcie Barona Davisa i Marcusa Camby’ego. Sęk w tym, że nie jestem do żadnego z nich przekonany. Po pierwsze obaj są już w takim wieku, że lada moment może się zacząć ostry zjazd w dół z formą. Ponadto, obaj nie nalezą do wybitnie odpornych na kontuzje graczy. Baron wprawdzie dawał 8 asyst i 1,7 stila na mecz, ale w nadchodzącym sezonie jego rola w Clippers może się znacznie zmniejszyć. Jest młody Eric Gordon, który był jedną z wyróżniających się postaci złotego US teamu. Jest wracający po kontuzji Blake Griffin (oczywiście to nie ta pozycja, ale myślę, że ci dwaj panowie to przyszłość Clipps i na pewno zabiorą sporo gry Baronowi) oraz debiutant z Kentucky Eric Bledsoe. Ten ostatni był permanentnie w cieniu Johna Walla, ale myślę, że może być to bardzo ułożony i ciekawy gracz. Nie zdziwiłbym się, gdyby już w tym sezonie rzucił wyzwanie Baronowi w walce o pierwszą piątkę. Marcus Camby natomiast daje całą masę bloków i zbiórek oraz solidną porcję stilów (a także jak na centra całkiem całkiem przyzwoitą ilość asyst), jednak jego status w Portland nie jest do końca pewny. Jeśli Greg Oden w końcu odpędzi demony i pozostanie zdrowy to prawdopodobnie będzie on grał 35-40 minut w meczu. Podobną ilość minut powinien otrzymywać na PF Lamarcus Aldgidge. W związku z tym dla Cambiego postanie max 20 minut jako zmiennik tej dwójki a nie zapominajmy, że jest jeszcze Joel Przybilla… Cóż, na pewno są to opcję, które (jeśli dostępne) będę rozważał. Trzeba bowiem pamiętać, że rozpoczynając wybieranie w drugiej (czyli tak naprawdę czwartej) rundzie, najlepszych 60-80 graczy już nie będzie… Niewielką szansę mam także na to, że ostanie się Marc Gasol lub Nene. Obydwaj mają bardzo podobne statystyki (ponad 58% z gry, jak na centrów niezłe osobiste, sporo zbiórek, przyzwoite stile i bloki). Myślę, że spore szanse będę miał na wyciągnięcie Kirilenki, Feltona, Arenasa i Ginobiliego, jednak nie są to ‘pewniacy’. Z Arenasem jak jest każdy wie… Kirilenko i Manu z każdym rokiem coraz więcej czasu będą spędzać w szpitalu zamiast na boisku. Najlepszym wyborem z tej grupy wydaje się być Ray Felton, który powinien odnaleźć się w NYK u boku Amare czy Wilsona Chandlera (liczba asyst z 5,6 powinna iść w górę). Kolejnym ciekawym pickiem byłby Sam Dalembert, choć tutaj zawsze jest ryzyko czy zaaklimatyzuje się w Sacramento i czy wygra walkę o minuty z Cousinsem. A jest jeszcze przecież pod koszem solidny jak Mercedez Benz Carl Landry. Chciałoby się też mieć u siebie w składzie Troya Murphyego. Jego świetne skuteczności oraz 10+ zbiórek to kapitał trudny do przecenienia. Jednak tu także pojawia się pytanie jak zaaklimatyzuje się w Nets, o ile oczywiście w tym klubie zacznie sezon, bo plotki o wymianie z Melo w roli głównej nie milkną… Taka mała dygresja mi się nasuwa: przeglądając składy drużyn coraz trudniej znaleźć mi graczy starszych ode mnie. W NJN jest jeden, Trenton Hassell… Gdzie te czasy kiedy Kobe przychodził do ligi jako 18 latek i był najmłodszym jej zawodnikiem (ok., młodszy był wtedy J O’Neal) a i tak był 2 lata starszy ode mnie??!! No dobra, wracajmy do rzeczyJ Idąc dalej w dół zestawienia na pewno skusiłbym się na kogoś z trójki Varejao, Millsap, Darren Collison. Wszyscy trzej to gracze, którzy będą w tym roku w zupełnie nowej sytuacji , która wymagała będzie od nich wzięcia ciężaru gry na swoje barki. Nie mam wątpliwości że statystyki całej trójki pójdą w tym roku mocno do góry. Innymi zawodnikami, których chciałbym widzieć w moim składzie w tej lidze (oczywiście patrząc realnie na szanse ich wyciągnięcia w drafcie) są Blatche, Anthony Randolph, Hibbert, Reggie Williams, Terry, Landry, Calderon (on po prostu nie może mieć drugiego tak słabego sezonu z rzędu!!!). Reasumując, to było szalone lato, z niespotykaną dotąd ilością zmian barw klubowych, nawet wśród średniej klasy graczy. Przez to fantasy draftowanie będzie w tym roku jeszcze większą loterią.

poniedziałek, 20 września 2010

do rzeczy - to co Tygryski lubią najbardziej czyli...cyferki:)

No dobra, to byłoby na tyle tytułem wprowadzenia. Teraz skupmy się na cyferkach:) Wiadomo, że żadna analiza nie jest idealna i wolna od uproszczeń. Nie inaczej jest w tym przypadku. Przygotowując ją opierałem się o statystyki z ubiegłego sezonu, więc nie zdziwcie się jeśli nie znajdziecie w TOP50 graczy, którzy ostatni sezon spędzili lecząc kontuzje. Z wiadomych przyczyn nie będzie tu także rookies. Aby nie zaburzać analizy wykluczyłem także graczy, którzy w poprzednim sezonie grali średnio mniej niż 10 minut.

Zacznę zatem od ligi roto. Tak jak pisałem w poprzednim poście, jest to liga o tyle specyficzna, że zamiast standardowych "3 POINTS MADE" mamy tu "3PTS%" oraz dodaną dodatkowo kategorię PF.

Analizę moją oparłem na założeniu, że każda z kategorii jest tak samo ważna i dlatego wyniki wszystkich kategorii sprowadziłem do wspólnego "mianownika". W tym celu w dla każdej kategorii wyznaczyłem minimum i maximum (np dla punktów jest to 30,1 Duranta oraz 1,5 Fabricio Oberto) i przemnożyłem przez taki współczynnik, że różnica pomiędzy najlepszym a najgorszym graczem w każdej kategorii jest taka sama. No bo niby jak inaczej porównać 30 punktów na mecz Duranta z 2,8 bloku na mecz Howarda? Oczywiście zapewne porównanie takie ma jakieś wady. Na pewno można się doszukać pewnej niesprawiedliwości przy % z gry. Przecież jasnym jest, że bardziej przydatnym graczem (pod kątem % z gry) w każdej druzynie fantasy będzie DHoward rzucajacy na skuteczności 61,2% niż Jeff Pendergraph, który rzucał wprawdzie 66,2% z gry jednak oddaje o wiele wiele mniej rzutów. Jest to niewątpliwy minus mojej analizy, nie mniej jednak póki co nie wpadłem na żaden lepszy sposób porównania przydatności wszystkich graczy. Jeśli ktoś ma pomysł na usprawnienia, zapraszam do konstruktywnej krytyki:)

Jeszcze jedno 'uproszczenie' wprowadzilem dla rzutów trzypunktowych. Niestety w przypadku skuteczności dużo trudniej jest porownać graczy niż w przypadku ilości celnych rzutów. W tym drugim przypadku sprawa jest jasna - im wiecej ktoś trafia rzutów tym jest bardziej przydatny (oczywiście jest tutaj też drugie dno - zawodnik rzucający 2 trójki na mecz ze skutecznością 45% nie 'zniszczy' Ci skuteczności z gry tak jak zawodnik rzucający 2 trójki ze skutecznością 30%...). Zmieniając kategorię na "skuteczność trójek" trochę utrudniliśmy sobie zadanie. Podam prosty przykład: Al Horford w sezonie 09/10 oddał jeden rzut za trzy punkty - celny - skuteczność w sezonie 100%; Ramon Sessions podobnie trafił w sezonie jedną trójkę, jednak próbował aż 15 razy - skuteczność 6%; Anthony Morrow i Jared Dudley rzucali w sezonie po około 300 trójke z których blisko 46% trafiało do kosza; Baron Davis oddał natomiast prawie 300 rzutów trzypunktowych - trafił niespełna 28 procent z nich). Jak widać zadanie nie jest proste, dlatego poczyniłem kilka założeń:
1. wyeliminowałem z zestawienia wszystkich graczy którzy oddali w sezonie mniej niż 50 rzutów
2. dla pozostałych graczy policzyłem min i max (odpowiednio 16% i 53,6%) i wyciągnąłem średnią (34,8%)
3. Taką właśnie wartość przypisałem zawodnikom, którzy oddali mniej niż 50 rzutów w sezonie, zakładając że nie mają oni większego wpływu na skuteczność drużyny. Nie można tego powiedzieć o delikwentach typu Baron Davis. Mając takiego w składzie można pożegnać się z wysokim miejscem w kategorii trójek.

Poniżej moja pięćdziesiątka graczy.



Są oczywiście jeszcze inne czynniki, które trzeba wziąc po uwagę podczas draftów.
Są to między innymi kontuzje graczy, międzysezonowe transfery (szczególnie istotne to tym szalonym lecie), kwestia upływającego czasu (patrz Ray Allen, Kevin Garnett, Tim Duncan i inni).
Kilka uwag, które już teraz się narzucają:
- Miami thrice - niewątpliwie wielka trójca z frorydy będzie musiała poświęcic statystkyki indywidualne, jeśli to całe przedsięwzięcie ma wypalić. Do każdego z nas należy ocena w jakim stopniu i którego z graczy najbardziej to dotknie, patrząc z perspektywy fantasy. Punktowo napewno stracą wszyscy, przy czym najbardziej moim zdaniem Wade. Za to Wade być może poprawi się w ilości asyst oraz skutecznościach. Myślę, że Bosh utrzyma ponad 10zb na mecz oraz niezłe skuteczności. Reasumując uważam, że najbardziej spadnie wartość Dwyne'a a to dlatego, że jest to moim zdanim gracz który będzie najbardziej skory do poświęceń dla dobra drużyny (ok, Chris też nie powinien mieć z tym problemów, ale on z kolei będzie niekwestionowanym królem pomalowanego w Miami i dlatego nikt nie będzie mu "zabierał" gry).
- CP3 miał spaprany ubiegły sezon, ale jeśli wróci zdrowy i zmotywowany (a tak wynika z zapowiedzi przedsezonowych) to ma wszelkie predyspozycje aby wrócić na 1 miejsce rankingu fantasy.
- Kevin Durant jest typowany na nowego króla fantasy i niewątpliwie będzie w pierwszej trójce (być może nawet w dwójce). Czy będzie bardziej przydatny od Chrisa Paula? nie wiem. Wiem natomiast jedno - bardzo boję się kontuzji moich kluczowych graczy, dlatego zastanowił bym się 3 razy zanim wybrałbym CP3 z numerem jeden. Niby ta kontuzja z ub sezonu nie powinna mieć jakiś długoterminowych implikacji, ale ... KD moim zdaniem gwarantuje 80 meczy razy 30 punktów, 8 zbiórek, powyżej 1 stila i bloku, do tego kilka asyst i przede wszystkim bardzo, ale to bardzo dobre % (wszystkie trzy)!
- napewno może zastanawiać bardzo wysoka pozycja Pau Gasola (choc to gracz niezwykle efektywny pod kątem fantasy. Myslę też, że przy starzejącym się Kobem jego rola w LAL będzie rosła), Camby'emgo (tu wiele zależy od zdrowia Odena i także zdrowia samego Marcusa. Nie bez znaczenia jest też wiek Camby'ego - napewno nie wybrałbym go z piątką),  Tima Duncana (jw, czynnik wieku niestety jest tu już bardzo widoczny, plus Thiago Splitter, który napewno zbierze kilka piłek na mecz, które normalnie wylądowałyby w rękach Timmiego)
- dość wysoko uplasował się też Dwight Howard (mimo dołożonej kategorii PF) i musze przyznać, że jest to gracz, który zawsze wywołuje u mnie najbardziej skrajne emocje podczas draftu. Jeszcze nigdy go nie wybrałem do składu, mimo że jest to koleś który niemalże w pojedynke może wygrać w roto kategorie bloków, zbiórek i skuteczności z gry. Niestety równie skutecznie może zarżnąć kategorie TO, PF oraz FT%.
- napewno matematyka pomogła znacznie Andreiowi Kirilence (napewno nikt zdrowy nie wybierze go z 23ką!), Garnettowi (tu znów cholerny, nieubłagany wiek się kłania) oraz Luolowi Dengowi (w obecnym Chicago będzie najwyżej 4 opcja w ataku i napewno nie będzie przy Boozerze i Noah zbierał 7,3 piłki na mecz), Chrisowi Andersenowi, Benowi Wallace'owi czy Brandanowi Haywoodowi.
- zbyt surowo potraktowała natomiast Steve Nasha (choc i tutaj latka i złamane nosy lecą nieubłaganie), Bryanta (choc tak jak pisałem przy okazji Pau, Kobe szczególnie w sezonach regularnych nie będzie już napewno żyłował, przez co jego wartość fantasy spadnie. Założe się jednak, ze w każdej z moich lig pójdzie on w pierwszej 10 - ehhh ten sentyment potrafi człowieka wywieźć w pole...) czy Derona Williamsa.
- poza 50 znazało się kilku graczy, którzy napewno zostaną wybrani dużo, dużo wyżej: Brandon Roy, Rajon Rondo, Derrick Rose, Kevin Love, Melo, Tyreke Evans, Amare, Steph Curry, Billups, Westbrook, Pierce...
- myślę, że warto zwrócić uwagę na kilku graczy, którzy znaleźli się bardzo wysoko a którzy mogą okazać się w nadchodzącym sezonie największymi 'stilami' w drafcie: Azubuike i Reggie Williams (nr 35 i 36; obaj gracze 'wypłynęli' na dobrych skutecznościach - szczególnie z gry - oraz niewielkiej ilości strat i fauli), myślę że warto wybrać ich w drafcie, być może nie pod koniec 4 dziesiątki ale podejrzewam, że w większości lig będą oni dostępni bardzo, bardzo długo...; Marc Gasol to już w NBA uznana marka i myślę że miejsce pod koniec 3 dziesiątki oddaje jego wartość fantasy (choć pewnie w wiekszości lig pójdzie zdecydowanie niżej); Darren Collison i Anthony Morrow (nr 59 i 60) to gracze, którzy zmienili w lecie kluby i dla obydwóch powinna to być zmiana, która popchnie ich na zupełnie inny poziom kariery. Co potrafi Collison już widzieliśmy podczas kontuzji Paula. Teraz w Indianie nie bedzie miał zupełnie konkurencji na PG i myśle, że jego podania do Grangera czy Hibberta wiele razy zobaczymy w highlights tygodnia. Podobnie Morrow, który wreszcie uciekł z pechowego GSW do...NJN. Okej, patrząc na ubiegłoroczny rekord, ciężko uznać to za awans, ale jak wiadomo w Nets buduje się ciekawa ekipa. Kto wie, być może na dniach do drużyny dołączy Carmelo... Tak czy inaczej myśle, że Morrow powinien na stałe wywalczyć miejsce w piątce Nets i być znacznie bardziej produktywny niż w GSW (gdzie kandydatów to ciskania trójek było na pęczki).
Tak jak już pisałem zestawienie to nie jest bynajmniej wyrocznią i sam, dokonując moich wyborów napewno w znacznym stopniu będę kierował się zdrowym rozsądkiem, tym co działo się w okresie wakacyjnym oraz tendencją spadkową/wzrostową graczy a także ich podanością na kontuzje. Ta tabelka da mi jednak pewien pogląd na to jak 'efektywni' pod kątem fantasy byli gracze w ubiegłym roku.

pozdro!!
pitrekk

piątek, 17 września 2010

Blogowy debiut:)

Sezon NBA coraz bliżej. Jakimś cudem, głównie dzięki burzliwemu offseason oraz mistrzostwom świata w Turcji, udało się przetrwać sezon ogórkowy. Do 26 października został miesiąc i 9 dni. Dla wszystkich fantasy maniaków jest to czas, który najlepiej przeznaczyć na solidne przygotowanie do sezonu. Oczywiście drafty do lig zaczną się już wkrótce, wiec w rzeczywistości czasu jest mniej. Jak powszechnie wiadomo, udany draft to co najmniej połowa sukcesu w fantasy. Kończące się lato obfitowało w wiele spektakularnych transferów dlatego błędem jak nigdy byłoby opierać się jedynie na statystykach z zeszłego sezonu.
Ja osobiście przymierzam się do startu w czterech ligach:
1.       Liga roto, w której gram niezmiennie od jakichś 6 lat, w mniej lub bardziej niezmienionym składzie. Prawdopodobnie w tym roku zagra 10-12 managerów. Jest to liga dość specyficzna ze względu na dobór kategorii. Oprócz standardowych %2, %1, PTS, REB, AST, STL, BLK, TO dodatkowo mamy PF oraz 3% (zamiast standardowej ilości trafionych rzutów trzypunktowych). Zmiany te są o tyle ciekawe, że znacznie większą wartość mają zawodnicy rzucający za trzy dużo, ale przede wszystkim na dobrym procencie. Dodanie fauli natomiast znacznie zmniejsza wartość zawodników takich jak Dwight Howard czy Greg Oden.
2.       Liga H2H na sznurowadle – liga, w której zadebiutowałem w zeszłym roku. Generalnie w zeszłym roku zaliczyłem debiut w formule h2h, który zakończył się, można powiedzieć, połowicznym sukcesem. Wygrałem ligę ESPN, 20 osobową o mocnym, międzynarodowym składzie. Niestety na sznurowadle (www.sznurowadlo.pl) nie poszło mi już tak dobrze i w tym roku muszę bić się w drugiej lidze (pierwsza szóstka z ub sezonu stworzyła pierwszą ligę, natomiast druga szóstka walczyć będzie w drugiej lidze). Będzie to liga 12 osobowa ze standardowym zestawem kategorii czyli %2, %1, PTS, REB, AST, STL, BLK, TO i 3PTS made. Generalnie można powiedzieć że H2H mnie opanowałaJ Jest to o wiele ciekawsza i bardziej dynamiczna formuła od roto. Cotygodniowe matchupy z kolejnymi managerami tworzą niesamowity klimat i no te Play-offy w których wszystko się może zdarzyć!
3.       Liga H2H ESPN - jako na obrońcy tytułu spoczywa na mnie duża presja w tej lidze. Dodatkowo jest to liga keepers, w której każdy z managerów zatrzymuje 2 zawodników z zeszłego roku. U mnie są to Dwyne Wade i Steph Curry. Wade to mój franchise player i co za tym idzie jestem Miami Heat!! Draft w tym roku będzie w tej lidze prosty (nie wiem jak lepiej przetłumaczyć straight draft z angielska) czyli gracze w każdej rundzie wybierają w tej samej kolejności. Ja mam to szczęście, że ze względu na zwycięstwo, zostałem nagrodzony przesunięciem się w drafcie o 3 pozycje do góry. Dodatkowo za prawidłowe wytypowanie wyniku finału dostałem jedno miejsce do góryJ. Niestety udało mi się to trochę spierdolićJ Mianowicie w offseason można było trejdować graczami w zamian za miejsca w drafcie. Mi bardzo na tym zależało gdyż poza Wadem nie miałem żadnego perspektywicznego keepera. W ubiegłym roku wybierał za mnie komputer i wybrał mi samych dziadków (Camby, Lewis, Ginobili, Artest) wiec bardzo chciałem pozyskać kogoś w zamian za dalsze rundy w drafcie. Rozważałem oddanie trzeciej lub dalszych rund, jednak nie udało mi się wypracować żadnego rozsądnego trejdu. Tymczasem już pod koniec offseason jeden z graczy wysłał mi propozycję wymiany: Steph Curry za trzecią rundę w drafcie. Trochę się podpaliłem i zaakceptowałem trejd. Niestety dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że system wlicza do draftu także keepersów, czyli de facto oddałem kolesiowi moją pierwszą rundę… Niezaprzeczalnie był to błąd wynikający z niewiedzy lub raczej z gapiostwa. Szkoda tym bardziej, że później okazało się, że klub zmienili Anthony Randolph oraz Darren Collison. Obydwaj byli w moim składzie i myślę, że gdybym teraz decydował to wybrałbym Collisona jako drugiego keepersa. Tym samym zachowałbym wybór w 1 rundzie draftu a myślę że Darren w Indianie będzie nieźle wymiatał! No nic, musztarda po obiedzie, jak to mówią… Teraz trzeba się skoncentrować na tym, żeby jak najlepiej draftowaćJ Mam już przygotowaną pewną taktykę, którą opiszę niżej. Postaram się też wkleić mój czarodziejski plik Excel w którym corocznie dokonuje analizy i porównania graczyJ
4.       H2H na ESPN – Od innego fantasy świra Maćka dostałem kontakt do gościa, który w tym roku organizuje ogólnoświatową ligę ekspertów. Maciek powiedział mi żebym się na niego powołał i powiedział, że wygrałem jego ligę (patrz nr 3) to dostanę miejsce w lidze głównej. Niestety koleś miał już tam komplet i tym samym startuje z niższego pułapu (d-league). Nie zniechęca mnie to jednak – przeciwnie, mam zamiar za rok grać już w pierwszej lidze! Myślę jednak, że myśli tak każdy kto gra w d-league wiec zobaczymy czyje będzie na wierzchuJ. O tej lidze w sumie wiem jeszcze niewiele. Z tego co pamiętam to jest to liga keepers. Ciekawy jest układ slotów: PG, SG, SF, PF, C, G, F/C, UTIL. Gra w tej lidze sporo managerów, wiec myśle, że 8 grających slotow to jest absolutny max. Jeśli dodać do tego 2 lub 3 miejsca dla ławkowiczów to tak naprawdę nie zostaje zbyt wielu wartościowych FA, którzy moim zdaniem są solą tej gry. Każdy kto grał wie jak trudno jest uzgodnić jakiegoś ciekawego trejda. Natomiast zawsze zdarzy się przynajmniej kilku, kilkunastu świetnych graczy, którzy z różnych względów zostali pominięci w drafcie (że przypomnę tylko kilka najświeższych przypadków Darrena Collisona czy Channinga Frye).