O mnie

w różnego rodzaju ligi fantasy bawię się od 2002 roku. Na poczatku była to bardzo fajna gra (nie pamietam nazwy) w której codziennie należało wybrać swoją piątkę graczy (spośród wszystkich graczy nba) i trenera nie przekraczając przy tym budżetu 100 punktów. Potem przez szereg sezonów grałem w ligach roto. W ubiegłym roku po raz pierwszy zagrałem w H2H i musze przyznać, że ta formuła najbardziej mi się podoba. W sezonie 10/11 gram w czterech ligach (w tym 3 h2h i jedna - niezmiennie ta sama od lat - roto). Zapraszam do dyskusji wszystkich NBA freaks!;)

piątek, 23 grudnia 2011

Liga ROTO

Trzecia z moich lig to ta sama od 7 lat liga ROTO. Dziesięć kategorii, z czego dwie dość nietypowe (PF oraz skuteczność za trzy zamiast trafionych trójek). Jako, że jest to liga roto to taktyka polegająca na skupieniu się na 5,6 kategoriach i odpuszczaniu pozostałych nie przynosi tu zbyt dobrych efektów. Grając w ten sposób możesz co najwyżej być ligowym średniakiem. Aby liczyć się w walce o zwycięstwo trzeba być brardzo wszechstronnym i nie oddać rywalom za wiele w trzech kategoriach procentowych.

Zatem przygotowując mój ranking do draftu postanowiłem traktować wszystkie kategorie tak samo. Oczywiście w przypadku skuteczności zastosowałem tą samą metodę, którą wykorzystałem w poprzednich draftach czyli sprawdziłem jak statystyczny mecz każdego gracza wpłynąłby na skuteczności hipotetycznej drużyny rzucającej z ligową średnią skutecznością (zabrzmiało skomplikowanie:)). Oto rezultat:

Niektórych może dziwić tak wysoka pozycja Pau Gasola, Duncana czy Garnetta, ale trzeba pamiętać jak efektywni są to ciągle gracze, jak mało strat i fauli popełniają i jak dobre ciągle mają wskaźniki skuteczności i zbiórek. Los przydzielił mi 6 numer co przyjąłem z entuzjazmem, gdyż lubie wybierać w środku stawki. Bardzo chciałem zacząć budowanie składu od kogoś z grupy: Gasol, James, Durant, Paul i Love. Oczywiście wszyscy poza Gasolem zostali wybrani w pierwszych 4 rundach. Na moje szczęście z 5 poszedł Rose i mogłem spokojnie zasilić mój skład najlepszym graczem wg mojego rankingu czyli Pau Gasolem. Mam świadomość że nie jest to gracz najmłodszy i perspektywiczny i być może nie powtórzy takiego sezonu jaki miał rok temu. Jestem jednak prawie pewien, że jego liczby nie spadną jakoś drastycznie a jako, że jest to gracz nie łapiący kontuzji to chyba nie mogłem lepiej zacząć tego draftu.

W drugiej rundzie planowałem wzmocnić się w asystach i stealach czyli innymi słowy wybrać jakiegoś czołowego PG. Jednak jako, że na stole ciągle był dostępny mój drugi ulubiony w roto wysoki gracz to postanowiłem zmienić zdanie. Tym samym do mojego składu trafił Al Horford. Al w moim rankingu zajmuje miejsce 9, wybrałem go z 19stką. To aż 10 pozycji wyżej. Tym samym zapewniłem sobie dość duży komfort w FG i FT oraz w REB, jednocześnie pozyskując dwóch wysokich, którzy dostarczają wspólnie 7 asyst na mecz! Dodać do tego trzeba 1,5 przechwytu i 2,5 bloku na mecz jak również 34 punkty przy zaledwie 5 faulach i niewiele ponad 3 stratach na mecz!

Mój trzeci wybór musiał zatem zostać wykorzystany na gracza z pozycji PG,SG,SF. Zdecydowałem się na Iguodalę a to głównie przez jego wszechstronność. 6 asyst i 6 zbiórek? Taki zestaw poza Iggym może dać tylko jeden zawodnik. Jest nim LBJ. Poza tym Iggy pomaga znacznie w przechwytach (1,5), coś tam zablokuje (0,6), nie jest wprawdzie scorerem (ponad 14 pkt) i trochę rani skuteczności, ale za to mało traci piłkę (2,1) i fauluje (1,6). Powiem tak: co roku w którejś z lig mam Iggy'ego i dobrze na tym wychodzę, oczywiście pod warunkiem, że jest zdrowy.

Runda czwarta. Na razie zawodnik nie był jeszcze liczony, sam zadał kilka mocnych ciosów i pewnie prowadzi na punkty ;) No i pierwszy niezbyt pewny wybór :( Niestety w międzyczasie zniknęło z puli kilku graczy których chcialem przygarnąć (głownie mam na myśli Nasha i Joe Johnsona). Znów przymierzałem się do PG ale wyszło tak, że skończyło się na SF - Luol Deng. Jest to koleny bardzo wszechstronny gracz w mojej drużynie (17,5 pkt, 6 zb, 3 ast, 1 stl, 0,6 blk) z niezłymi procentami i niewielką ilością strat (1,9) i fauli (2,0). Wciążjednak brakuje PG!!

Runda piąta: zawodnik wchodzi na ring lekko zamroczony, ale jednak wciąż pewnie prowadzi na punkty i jest faworytem starcia. I znów niespodziewanie wyprowadza cios prosto z wagi cieżkiej - Marc Gasol! Poprostu nie mogłem się oprzeć! Wybór Marca z numerem 54 traktuję jako steal. Liczę na dalszy rozwój młodszego z braci i poprawę i tak już bardzo solidnych cyferek (12 pkt, 7 zb, 2,5 ast, 1 stl, 1,7 blk) oraz skuteczności. Marc trochę więcej fauluje (3,3) ale w zestawieniu z resztą ekipy myśle, że w tej kategorii jestem bezpieczny. Straty? Tylko 1,7 na mecz więc tutaj powinno być naprawdę nieźle.

Runda szósta: teraz już naprawdę byłem przyciśnięty do muru, albo trzymając się terminologi bokserskiej, zepchnięty na liny i musiałem za wszelką cenę wziąć PG! Niestety mój faworyt Tony Parker zniknął jeden wybór przede mną!! Tym samym zemścił się na mnie kolega, któremu sprzątnąłem sprzed nosa obu braci Gasol. Wybrałem więc Kidda. Oczywiście wiek i forma jest tutaj jakimś znakiem zapytania, ale z drugiej strony takim znakiem jest już od 3,4 lat a Jason gwiżdże na to i co sezon dostarcza solidnych cyferek a w tym roku poprawił nawet pierścieniem mistrzowskim. Kidd niestety nie pomaga w FG ale majac w składzie dwóch Gasolów i Horforda jestem w stanie z tym żyć. Natomiast pomaga i to bardzo w FT, AST (8,2), STL (1,7) oraz w zbiórkach (4,4 zb od PG??). Kolejny bardzo wszechstronny wybór i kolejny bardzo mało faulujący i tracący piłkę gracz (odpowiednio 1,5 i 2,2).

runda siódma: chciałem zabezpieczyć sobie plecy na pozycji rozgrywającego, wiadomo bowiem, że sam Kidd nie da rady, szczególnie, że najmłodszy już nie jest i kiedyś w końcu może przyjść ten spadek formy lub kontuzja (TFU, TFU). Wybrałem więc Mike Conleya, który był najpewniejszym na tym etapie kandydatem. W zasadzie w moim rankingu był on nawet wyżej niż Kidd bo na 62 miejscu. Mike to przede wszystkim solidne skuteczności (nie psuje żadnej z 3 kategorii) oraz asysty (6,5) i stile (1,8). Ponownie jak na PG bardzo niewiele strat i fauli (po 2,2) oraz bonusowo 3 zbiórki i 14 punktów na mecz. W punktach tradycyjnie będę czerwoną latarnią ligi, ale to nie jest problem.

osiem: Tutaj zdarzyła mi  się pierwsza poważna wtopa. Nie zarejestrowałem jakoś faktu, że AK47 rozważa pozostanie w CSKA i wybrałem rosjanina, który jeśli zdrowy jest prawdziwym skarbem roto (20 miejsce mojego rankingu). Solidne skuteczności oraz oczywiście wszechstronność! 5 zbiórek, 3 asysty, 12 punktów oraz moje ulubione 1,3 stila i 1,2 bloka. Do tego 1,8 strat i tyle samo fauli na mecz. Niestety rosjanina nie mam już w składzie. Wiedząc, że od pierwszych dni muszę rotować kilkoma zawodnikami tak aby znów nie zostać w tyle w ilości rozegranych meczów wyrzuciłem Andreia i pobrałem z FA Battiera.

dziewięć: trochę fantazyjnie, ale będąc bardzo zadowolonym z mojej starting 6 (nie wspominałem jeszcze że w tym roku do tradycyjnych w tej lidze pozycji PG,SG,SF,PF,C dodaliśmy dla urozmaicenia jeszcze UTIL?) mogłem sobie pozwolić na eksperyment na tym etapie. Jeff Teague udowodnił w ostatnich PO, że drzemie w nim potencjał i teraz powinien zostać pełnoetatowym rozgrywającym Hawks. Powinien przełożyć to na solidną porcję asyst i przechwytów a jest to gracz, który nie powinien psuć również żadnej z kategorii procentowych a także TO i PF. Tym samym zakończyłęm spóźnioną nieco rekrutację na pozycję PG.

dziesięć: Varejao. Zdrowy Anderson to kolejny roto-kozak. W ubieglym roku przez kontuzje rozegrał tylko 31 meczów a i tak w moim rankingu zajał bardzo dobre 60 miejsce. Kolejny wysoki, który pomoże mi w FG i REB (prawie 10 na mecz!), nie zepsuje FT (prawie 70%), coś tam ukradnie (0,9) coś tam zablokuje (1,2), zrobi sobie plakat z Wadem ;). Jego staty powinny być tym lepsze, że w Cavs nie ma zupełnie konkurencji, szczególnie po oddaniu JJ Hicksona do Kings.

jedenaście: Carlos Delfino. Potrzebowałem kogoś kto wspomoże na pozycjach SG/SF Iggyego i Denga. Ponadto kogoś kto podciągnie mnie trochę w kategorii w której póki co nie jestem najmocniejszy czyli w trójkach. Carols rzucał w ubiegłym roku 37% zza łuku i mimo, że nie jest to skuteczność fantastyczna to jednak powyżej średniej ligowej a Argentyńczyk tych rzutów oddaje sporo. Poza tym 80% z linii i po raz kolejny wszechstronność: 4 zbiórki, 2,3 asysty, 1,6 stila, mało strat i fauli (1,2 i 1,5).

W 12 rundzie pewnie zaliczyłbym kolejnego stila, niestety wiemy już że Chuck Hayes w tym roku już nie zagra więc kolejny z moich graczy zasilił grono FA. W 13 wybrałem Andre Millera, bardzo niedocenianego gracza, gdyż wielu sądzi, że zostanie on przyćmiony przez Ty Lawsona. Andre najmłodszy już nie jest ale miało już tak być kilka razy i za każdym razem okazywało się, że stary wyga jest na rozegraniu niezastąpiony. 7 asyst, 3 zbiórki, 1,4 przechwytu, bardzo dobre FG i FT to główne atuty mojego ostatniego wyboru.

Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie przeprowadził symulacji dla naszej ligi :)

Wygląda to dość optymistycznie, jednak w roto wiele zależy także od umiejętnych ruchów transferowych, wymian oraz pobrań zawodników z FA. W zeszłym roku gracze tacy jak Lowry, Frye, Afflalo, Gortat byli najczęściej pobierani właśnie jako free agents i decydowali niejednokrotnie o zwycięstwach drużyn, które im zaufały. W tym roku zapewne będzie podobnie, więc czujność jest wysoce wskazana :)

Ja się jednak cieszę, że pozycje wyjściową mam niezłą, szczególnie, że z kluczowych zawodników jedynie Kidd jest graczem wiekowym, po którym można się spodziewać lekkiego spadku formy. Pozostali jeśli nie poprawią swoich statystyk z zeszłego roku to przynajmniej nie powinni ich zepsuć.

Tak jak podejrzewałem, będę bardzo mocny w FG, REB, AST, STL, TO, BLK, PF.
Szczególnie dziwi mnie 12 w blokach bo przecież nie mam żadnego masakratora w tej kategorii. Tak jak wspominałem w punktach jestem w ciemnej dupie ale to już pomału moja tradycja. Po prostu jakoś nie mogę się przekonać do wybierania graczy, którzy poza punktami niewiele innego robią. Napewno polem do poprawy będą dla mnie FT i 3P. Szczególnie w trójkach mam nadzieję umiejętną rotacją FA podciągnąć się nieco do góry, gdyż nie mam jakichś seryjnych strzelców za trzy, którzy by mi tą skuteczność bardzo psuli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz