O mnie

w różnego rodzaju ligi fantasy bawię się od 2002 roku. Na poczatku była to bardzo fajna gra (nie pamietam nazwy) w której codziennie należało wybrać swoją piątkę graczy (spośród wszystkich graczy nba) i trenera nie przekraczając przy tym budżetu 100 punktów. Potem przez szereg sezonów grałem w ligach roto. W ubiegłym roku po raz pierwszy zagrałem w H2H i musze przyznać, że ta formuła najbardziej mi się podoba. W sezonie 10/11 gram w czterech ligach (w tym 3 h2h i jedna - niezmiennie ta sama od lat - roto). Zapraszam do dyskusji wszystkich NBA freaks!;)

wtorek, 12 października 2010

ESPN keepers league - krajobraz po drafcie

No i poszło. Kolejny draft za mną:) Tym razem był to draft do ligi keepers (20 drużyn), wiec w uproszczeniu można powiedzieć, że najlepszej czterdziestki nie było już w puli. Ja dodatkowo pierwszy swój wybór miałem dopiero z numerem 74 - taka jest cena posiadania Stefka Currego (Steph, nie zawiedź mnie!!!). Niestety dla mnie w lidze tej nie ma zbyt wielu kelnerów, wiec nie można było liczyć na 'picki z fantazją'. Przed moim pierwszym wyborem pracodawców znalazła już sobie czwórka moich graczy z ubiegłego sezonu. Darren Collison poszedł z 47, Anthony Randolph z 67, Marcus Camby z 68 a Rashard Lewis z 71. Dwaj pierwsi to gracze, których pewnie rozpatrywał bym w kategoriach keepersów gdybym wczesniej nie pozyskał Stefka Currego. Tak jak już pisałem, obydwaj zmienili latem klub i od obydwóch będzię się oczekiwać znacznie więcej niż w poprzednich drużynach. Czy udźwigną ciężar? Na tym etapie naprawdę cieżko to jednoznacznie stwierdzić. Collison narazie w grach przedsezonowych nie wykręcał takich statystyk jak w NOH pod nieobecność Paula. Szczególnie zastanawia niewielka ilość asyst jak na kogoś kto (nie mając w drużynie nikogo poza Davidem Westem) rozdawał ich w zeszłym roku po kilkanaście. Być może jest to etap adaptacji do nowego otoczenia i juz wkrótce Darren zacznie grać na swoim poziomie z ubiegłego roku. Patrząc jednak na graczy, którzy poszli po nim (choćby Noah czy Marc Gasol) uważam jego wybór za odrobinę przedwczesny. Anthony Randolph to też moim zdaniem spora niewiadoma. Po pierwsze kontuzje. Po drugie nowy zespół, w którym jest już mega gwiazda na pozycjach PF/C. Jak będzie wyglądała jego współpraca z Amare? Osobiście także w tym przypadku wstrzymał bym się w wyborem o 1 rundę. Marcus Camby podobnie jak dwójka poprzedników też ostatnio zmienił klub. Wprawdzie miał możliwość zgrania się w nowymi kolegami w PTB pod koniec zeszłego sezonu, ale było to zaledwie kilka meczy. Zanosi się na to, że Marcus rozpocznie sezon w pierwszej piątce swojego zespołu. Greg Oden nie jest zdrowy i tak naprawdę nikt nie wie kiedy i czy wogóle wróci do pełni sił. Tutaj otwiera się furtka na produkowanie statystyk defensywnych do jakich Camby nas przyzwyczaił w Denver. Trzeba pamietać, że był to wtedy jeden z czołowych graczy fantasy w NBA! Przypomnę, że w najlepszym sezonie notował średnio 13,1 zb; 3,3 as; 1,1 st; 3,6 bl oraz 9 pkt przy zaledwie 1,5 straty na mecz!! Wszystko to poparte bardzo dobrym jak na centra FT%. Takie staty muszą budzić szacunek. Jednak czas nie stoi w miejscu i Marcus w tym roku skonczy 36 lat. Mimo wszystko uważam, że jest to dobry wybór jak na 68 pick. Nie napisze tego niestety na temat Lewisa. Gdzie się podział ten Rashard z czasów Supersonics?! Gość ma dopiero 31 lat, jednak po przyjściu do Orlando jego statystyki spadły o ponad 8 pkt i 2 zb na mecz! W zasadzie regres wystąpił we wszystkich statystykach. Jasną sprawą jest, że pełni teraz w ORL zupełnie inna rolę. Z jednego dwóch liderów stał się teraz 3,4 opcja w ataku. Jednak dlaczego tak sie stało?? Przychodząc do tej druzyny miał wszelkie papiery na to, żeby być także jej liderem (u boku Howarda). Tak się jednak nie stało. Na chwilę obecną Lewis to dość jednowymiarowy zawodnik, który poza sporą dozą trójek i dobrym FT% nie daje drużynie fantasy absolutnie nic. Dlatego, patrząc na to kto był dostępny (Millsap, Garnett, Ginobili, Eric Gordon) ten wybór oceniam jako słaby.

A teraz wracając do moich picków:)
1) 74 - Kevin Garnett - tutaj jeszcze raz musze pochwalić konkurencję. Praktycznie w każdej rundzie miałem kilku faworytów, jednak zawsze znikali oni ze stołu kilka picków przede mną. Nie inaczej było przy moim pierwszym wyborze. Celowałem od poczatku w Blake Griffina (widziałem skróty i staty jakie wykręcał w preseason i jestem pewien, że ten koleś będzie rządził) oraz Paula Millsapa. Niestety nie udało się... Po raz kolejny zwyciężył seontyment. Jakby nie było KG to mój ulubiony gracz i mimo, że zdaję sobie sprawę, że już nie będzie dostarczał takich statystyk jak kilka lat temu, to liczę conajmniej na powtórkę z zeszłego roku. 7,3 zb; 2,7 as; 1st; 0,8 bl; 14 pkt i bardzo dobre skuteczności 52% i 84% jak na 74 pick to uważam bardzo solidne staty i dobre uzupełnienie Wade'a i Currego.

2) 94 - Yao Ming - no coż, obiecywałem sobie nie brać już nigdy graczy kontuzjogennych, jednak pokusa wybrania Yao pod koniec pierwszej setki zwyciężyła. Jak widać z preseason ten facet w dalszym ciągu jest w stanie dostarczac po 10 zb i 3 bl na mecz. Do tego spora doza punktów i swietne skuteczności z gry i z osobistych! Oczywiście wielkim znakiem zapytania jest zdrowie i zapowiadane przez Adelmana limitowane minuty Yao (ponoc nie wiecej niz 20 na mecz) jednak uważam, że jesli wszystko będzie szło dobrze i Yao będzie się czuł zdrowy to jego minuty z czasem będą rosnąć. Liczę na to - co innego mi pozostaje?:) Ryzyko przyznaję - spore, jednak potencjalna nagroda - jak na 94 pick jeszcze większa. Pamiętajmy, że zdrowy Yao to top10 (no może 15) fantasy.

3) 114 - JaVale McGee - tutaj rywale wyczyścili mi tak przedpole, że musiałem ratować się wyborem McGee:) W pierwszej kolejności polowalem na Varejao, Robina Lopeza, Carla Landry czy JJ Hicksona. Niestety żaden z nich nie doczekał do mojej kolejki. W związku z tym postanowiłem postawić na JaVale, który będzie niejako backupem gdyby eksperyment z Yao nie wypalił. McGee to młody atleta, który pod koszem zdolny jest to rzeczy niewiarygodnych. kto nie wie o czy mówie niech obejrzy sobie top5 sprzed kilku dni i wykończenie alley-oopa od Johna Walla... McGee bedzie królem pomalowanego w Wizards i myślę, że spokojnie powinien dostarczać po 8 zb i 2 bl na mecz. Myślę, ze obecność w drużynie rasowego rozgrywającego (a także Arenasa) może tylko pomóc statystykom JaVale.

4) 134 - Thiago Splitter - tutaj musze przyznać presja czasu była duża, nie miałem  lepszych pomysłów i poniekąd zaufałem Popowi i jego asystentom. Przecież kolesie, którzy od lat słyną z wynajdywania perełek wśród wysokich (że przytoczę choćby DeJuana Blaira) nie mogli się pomylić co do Splittera. Z resztą widziałem go w akcji podczas MŚ w Turcji i zrobił na mnie duże wrażenie. Myślę, że Spurs będą chcieli jak najbardziej oszczędzać Duncana na PO i w tym także upartuję szans Thiago na niezłe statystyki. W każdym razie na tym etapie nie widziałem lepszej opcji.

5) 154 - Reggie Williams - Reggie ujął mnie swoimi statystykami za zeszły rok. Tak jak pisałem wczesniej jest to jeden z graczy którzy mogą być stilami tegorocznego draftu. W moim zestawieniu znalazł się na 65 miejscu (przed modyfikacją wag nawet na 38) co oznacza, że wziąłem go prawie 100 miejsc niżej. Jak dla mnie bomba. trzeba tutaj dodać, że jego pozycja w GSW jest stosunkowo najsłabiej obsadzona i myśle, że powinien z powodzeniem walczyć o miejsce w starting5 (pewnie głownie z Dorellem Wrightem). ps. rozważałem Wesa Matthewsa oraz Azubuike, ale ostatecznie przewżyły swietne % Reggiego.

6) 174 - Ronnie Brewer - zastanawiam się jak Ronnie zaaklimatyzuje się w Chicago, gdzie nie brakuje gwiazd. Jednak zawsze bardziej znany był on ze statystyk defensywnych i liczę, że te utrzyma na swoim normalnym poziomie. ronnie to przede wszystkim przechwyty i mało strat. Potrafi też pomóc w zbiórkach i asystach oraz przede wszystkim nie zepsuje skuteczności z gry. Tutaj znów rywale mnie nie oszczędzili: przed Brewerem poszli wszyscy których rozważałem: Matthews, Azubuike, Courtney Lee, Taj Gibson, Gooden, Webster.

7) 194 - Goran Dragic - wziałem go w dalszych rundach mojego pierwszego w tym roku draftu, wziałem go także i w tej lidze. Poprostu mam przeczucie (poparte tym co zaprezentował pod koniec ub sezonu oraz w lecie w Turcji), że to bedzie przełomowy rok Gorana. Mam także nadzieję, że przynajmniej w kilku - kilkunastu maczach zostanie zrealizowany pomysł grania Goranem na PG razem z Nashem na SG.

8 i 9) 214 - Jared Dudley; 216 - Chase Budinger - w ostatniej rundzie wybierałem dwukrotnie a to z powodu sławnej wymiany w której oddałem (nie do końca świadomie) swoją 1 runde w zamian za Stefka Currego. Cóż, ponownie sprzed nosa zgranięto mi Francisco Garcie, Shaqa, JJ Reddicka a przede wszystkim Marreese Speights'a (jeden pick przede mna!!!) wiec zdecydowałem uderzyć w dwóch graczy z ewidentnym upside. Dudley grał pod koniec ubiegłego roku świetnie w znacznej części przczyniając się do niezwykle udanych dla Suns Play-offów. Phoenix wg wielu ekspertów mieli w ubiegłym roku najlepszą ławkę w NBA a Jared był jednym z najważniejszych elementów tej ławki. W lecie doszło mu wprawdzie kilku konkurentów w walce o minuty (Turkoglu, Childress, Warrick) jednak dwaj ostatni bedą raczej walczyć o zluzowane przez Amare miejsce na PF. W związku z tym Jared powinien walczyć głownie z wracającym po europejskich wojażach do NBA Joshem Childressem oraz Granetm Hillem. Co do Budingera to gość ma niespotykaną często w NBA łatwość rzutu z każdej pozycji. Już w zeszłym roku wielokrotnie pokazał się z jak najlepszej strony i myślę, że ten rok może być dla niego przełomowy. W preseason na ogół wychodził w pierwszej piątce Rockets i dostarczał solidne statystyki (plus trochę podniebnych alley-oopów) i kto wie czy również w pierwszej piątce nie rozpocznie sezonu zasadniczego...?

Zamieszczam pełne wyniki draftu i zapraszam do dyskusji:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz