O mnie

w różnego rodzaju ligi fantasy bawię się od 2002 roku. Na poczatku była to bardzo fajna gra (nie pamietam nazwy) w której codziennie należało wybrać swoją piątkę graczy (spośród wszystkich graczy nba) i trenera nie przekraczając przy tym budżetu 100 punktów. Potem przez szereg sezonów grałem w ligach roto. W ubiegłym roku po raz pierwszy zagrałem w H2H i musze przyznać, że ta formuła najbardziej mi się podoba. W sezonie 10/11 gram w czterech ligach (w tym 3 h2h i jedna - niezmiennie ta sama od lat - roto). Zapraszam do dyskusji wszystkich NBA freaks!;)

środa, 6 października 2010

Last but not least - Sznurówka


Ostatnią ligą do przeanalizowania została H2H sznurowadlo. Nie ma tutaj keepersów, jest za to standardowy układ kategorii (FG,FT,3PM,REB,AST,STL,BLK,TO,PTS). Postanowiłem nie kombinować tylko trzymać się podobnej taktyki jak w drafcie ESPN. Mam nadzieje, że z lepszym skutkiem.. Myślę tu głównie o wyborze BLoozera w drugiej rundzie a także poniekąd o braku wartościowych graczy z pozycji PG/SG/SF dających znaczne ilości STL i AST. Biorąc Boozera wiedziałem, że jest on podatny na kontuzje (kiedyś po wybraniu Redda obiecałem sobie już nigdy nie brać takich graczy), wiedziałem, że właśnie podpisał nowy, tłusty kontrakt co zawsze niesie za sobą ryzyko obniżenia formy, jednak skusiły mnie jego FG i REB w połączeniu z niezłymi (jak na wysokiego gracza) AST i STL oraz FT. Zrozumiałbym kontuzję odniesioną na boisku – w końcu to może zdarzyć się każdemu, ale złamać sobie palec w domu potykając się o torbę??!! Jak to już ktoś na jakimś forum zauważył, nie zdziwiłbym się gdyby Carlos potknął się o tą torbę w drodze do lodówki po 12ste tego wieczoru piwo… Nieważne, mleko się wylało. Na szczęście jego przerwa nie potrwa jakoś bardzo długo. Plus mam w tej samej lidze Noah, który powinien przejąć cześć statystyk Carlosa. Na szczęście na sznurowadle draft jest 20 października wiec liczę na to, że przez 3 dni żaden z moich wybrańców nie połamie się wstając rano z łóżka.
Wracając do zagubionego kilkanaście linijek wyżej wątku, postanowiłem nie zmieniać jakoś znacząco taktyki i skupić się na FG, REB, AST, STL, BLK, olać zupełnie TO i FT i spróbować powalczyć w PTS i 3PM. W związku z tym ranking, który poniżej zamieszczę nie będzie się zbytnio różnił od rankingu jaki przygotowałem dla ligi H2H na ESPN. Nieznaczne różnice mogą wynikać z tego, że zamiast odnosić się do max i min wyników w każdej kategorii, tym razem odniosłem się do średniego wyniku w każdej kategorii. Wydaje mi się to bardziej rozsądne, gdyż w przypadku min i max może się zdarzyć sytuacja (szczególnie w FG i FT) że jakaś jedna czarna owca zaniży (lub ew. biała owca zawyży) minimalną wartość. Dobrym przykładem jest tu Biedrins, którego 16% z wolnych znacznie zaniża dolną wartość tej kategorii (następni Kwame Brown i Josh Boone mają około 33%). Swoją drogą to chyba jest absolutny rekord NBA – muszę to kiedys sprawdzićJ. Dodałem też jedno ciekawe porównanie. W pierwszej kolumnie znajdziecie miejsca graczy w rankingu przy równych wagach (przez ‘wagi’ mam tu na myśli różnicę punktową między najlepszym i najgorszym graczem w danej kategorii, np. FT: biedrins 16% à 1,9 pkt; Raja Bell 100% à 11,9 pkt) dla każdej kategorii. Następnie w drugiej kolumnie podaję ranking graczy po podniesieniu do 20 wagi dla wybranych przeze mnie kategorii (FG, REB, AST, STL, BLK). W kolejnej kolumnie podałem różnicę między tymi wartościami. W ten sposób widzę jak moja „manipulacja” wpłynęła na ranking graczy. Pomoże mi to także podczas draftu odpowiedzieć sobie na pytanie: „Brać go już teraz czy poczekać jeszcze jedną rundę?”.
Znów zapewne (w zależności od numeru w drafcie) polował będę w pierwszej rundzie głównie na Howarda, Josha Smitha i Pau Gasola. Oczywiście jeśli wylosuje jeden z trzech pierwszych numerów to biorę w ciemno kogoś z trójki Durant, Paul, James. W drugiej i trzeciej rundzie pewnie chciałbym wyciągnąć kogoś z grupy: Bogut, Marc Gasol, Lee, być może Nene albo Horford no i oczywiście Rondo. Tutaj na pewno będę miał dylemat – czekać do trzeciej rundy czy brać go już w drugiej… Zastanawiałbym się też nad Stefkiem Currym oraz Deronem ale myślę, że ci dwaj pójdą zbyt wysoko. Podobnie jak Gerald Wallace i Granger czyli gracze tyleż przydatni co kontuzjogenni.


2 komentarze:

  1. W jaki sposób robisz takie tabelki, jeżeli można wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  2. czesc! pierwsza czesc tabelki (po lewej) to statystyki za ubiegły sezon. Druga czesc to te same statystyki pomnożone przez wagę. Wagi dobieram zasadniczo tak, aby różnice między najlepszym a najgorszym zawodnikiem w danej kategorii były takie same (np. najlepszy w asystach ma 10 ast/mecz; najgorszy 5 ast/mecz; najlepszy w punktach ma 30 pkt/mecz a najgorszy 10 pkt/mecz. W takim wypadku asystom przypisałbym wage 4 --> wtedy roznica miedzy najlepszym w asystach (40) a najgorszym (20) bedzie taka sama jak miedzy najlepszym w punktach (30) a najgorszym (10). Tak naprawde to takie podejscie stosowalem do niedwna. Ostatnie analizy robiłem juz w oparciu o srednią wartoś danej kategorii a to dlatego że wartości min i max mogą byc czasem sztucznie zanizone/zawyżone. Np we FT% taki Biedrins ze swoimi 16% znacznie zaniża wartośc minimalna (kolejny gracz ma okolo 33%).
    Jeśli natomiast pytasz bardziej o techniczną stronę to wszystko to liczy za mnie excel ;)

    pozdrawiam!!
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń