O mnie

w różnego rodzaju ligi fantasy bawię się od 2002 roku. Na poczatku była to bardzo fajna gra (nie pamietam nazwy) w której codziennie należało wybrać swoją piątkę graczy (spośród wszystkich graczy nba) i trenera nie przekraczając przy tym budżetu 100 punktów. Potem przez szereg sezonów grałem w ligach roto. W ubiegłym roku po raz pierwszy zagrałem w H2H i musze przyznać, że ta formuła najbardziej mi się podoba. W sezonie 10/11 gram w czterech ligach (w tym 3 h2h i jedna - niezmiennie ta sama od lat - roto). Zapraszam do dyskusji wszystkich NBA freaks!;)

piątek, 15 października 2010

ups & downs 20101014

UPS:

- Darius Miles (CHA) – MIN 17; FG 4/7; REB 2; AST 1; STL 1; BLK 3
Musiałem o nim napisać. Patrzcie kto zmartwychwstał! Darius Miles, gość którego sam Michael Jordan typował na wielką gwiazdę NBA, wybrany w drafcie 2000 z numerem 3 bezpośrednio po szkole średniej… gość, który od sezonu 05/06 (jeśli nie liczyć 34 meczów razy 9 minut średnio rozegranych w ubiegłym roku w barwach Memphis) praktycznie nie wąchał parkietów NBA. Teraz gra dla Charlotte i zaprezentował się wczoraj całkiem przyzwoicie.
Drew Gooden (MIL) – MIN 28; FG 9/15; FT 7/7; REB 6; PTS 25
Drew dostarczył bardzo solidne statystyki z pozycji centra. Nie wiem jak długo niezdolny do gry będzie Bogut, ale myślę, że Kozły nie muszą się aż tak bardzo martwić mając w składzie Goodena.
Serge Ibaka (OKC) – MIN 27; FG 6/10; FT 3/5; REB 6; BLK 6; AST 1; STL 1; PTS 15
Wiedziałem, że wcześniej czy później Serge zacznie siać postrach w pomalowanym. Wprawdzie CSKA to nie drużyna NBA ale 6 bloków to 6 bloków! Kolejny obok Roya Hibberta gracz do wyciągnięcia w dalszych rundach, który może znacznie pomóc Twojej drużynie w blokach. Nie będę się  wtym miejscu rozpisywał o statach Duranta bo od potencjalnego numeru jeden fantasy takich statystyk się po prostu oczekuje (PTS 20; FG 8/10; 3P 4/5; REB 5; AST 7; TO 7). Martwić może wprawdzie 7 strat, ale myślę,  że to bardziej efekt nonszalancji oraz przedsezonowego rozluźnienia.
Mike Conley (MEM) – MIN 29; FG 11/17; FT 4/5; 3P 1/2; REB 2; AST 1; STL 4
O meczu Memphis – Caja Caja Laboral wiele napisać nie mogę a to przede wszystkim dlatego, że nigdy wcześniej nie słyszałem o istnieniu takiej drużynyJ Nie jestem zbyt na bieżąco z koszykówką fibowskąJ W meczu tym zabłysnął gracz po którym najmniej bym się tego spodziewał – Mike Conley. Szkoda tylko, że zabłysnął w roli, w której raczej rzadko będziemy mogli go oglądać w RS – w roli strzelca. W swoim ‘zawodzie’ niestety nie był już tak efektywny rozdając tylko 1 asystę w 29 minut. W Caja Caja natomiast zagrał nasz rodak David Logan i poza swoimi standardowymi 6/17 z gry zaprezentował się nieźle (3P 3/5; REB 3; AST 5; STL 4; TO 1).
Al. Jefferson (UTA) – MIN 26; FG 10/14; FT 4/4; REB 6; AST 3; PTS 24
Big Al wraca do świetnej formy I kto wie czy rzeczywiście nie sprawdzi się on w Utah lepiej niż Boozer. Przynajmniej na razie tak to wygląda (Jefferson  24 punkty na skuteczności 71%; Boozer złamana ręka, 8 tygodni z głowy à 1-0 Big Al) J. Jeśli by ktoś chciał umniejszyć jego osiągnięcie to należałoby napisać, że grał w dużej części przeciwko rezerwowemu frontcourtowi Phoenix (Robin Lopez 14 minut).
Carmelo Anthony (DEN) – MIN 34; FG 6/19; FT 17/19; REB 14; AST 9; STL 3; BLK 1; PTS 30; TO 4; PF 4
Wow!! Melo udowadnia wszystkim niedowiarkom (w tym mnie), że określanie go mianem  „tylko strzelec” jest krzywdzące. W meczu przeciwko LAC otarł się o triple double poparte w dodatku 3 przechwytami. Oczywiście skuteczność nie powala na kolana podobnie jak 4 straty i 4 faule, ale i tak występ bardzo, bardzo dobry.
Blake Griffin (LAC) – MIN 36; FG 7/13; FT 10/12; REB 14; AST 2; STL 1; BLK 4
W kolejnych draftach biorę Griffina!! A niech to, biorę go nawet w 3 rundzie (mam nadzieje, że moi rywale nie śledzą aż tak wnikliwie boxscore’ów z preseasonJ). Ten koleś będzie wymiatał! Będzie wymiatał jeśli uda mu się przezwyciężyć klątwę Clippersów. To co robi w preseason nie może być i nie jest przypadkiem. Kolejny doskonały mecz Blake’a. Biorąc go do składu dostajesz duży bonus w PTS, REB, BLK, FG. Nie powinien przy tym spaprać żadnej z pozostałych kategorii.


DOWNS:
- Gerald Wallace (CHA) – MIN 20; FG 2/6; REB 5; AST 3; TO 3; PTS 5
Nie robiłbym z tego występu Geralda tragedii. Bądź co bądź starterzy Bobcats nie przemęczali się w starciu z drugą piątką Magic, co widać także po wyniku (Magic wygrali 13 pkt). Gerald w seoznie powinien w dalszym ciągu stanowić o sile Bobków (zakładając ze nie zrobi sobie krzywdy). BTW: Marcin Gortat wyszedl w pierwszej piątce Magic (u boku Ryana Andersena, Mickaela Pietrusa, Chrisa Duhona i JJ Redicka) i defensywnie zaprezentował się nieźle. W 33 minuty zablokował 3 rzuty i miał 7 zbiórek. Niestety gorzej było w ataku i skoro Marcin w otoczeniu zmienników zdołał w 33 minuty oddać 3 rzuty z czego jeden trafił to nie bardzo widzę w jaki sposób mają się spełnić jego zapowiedzi przedsezonowe (o tym, że zamierza w tym roku większy nacisk położyć na grę w ofensywie) kiedy będzie grał w towarzystwie Cartera, Lewisa, Nelsona i Howarda.
- Brandon Jennings (MIL) – MIN 25; FG 2/10; FT 9/10; REB 2; AST 7; STL 3
Brandon Jennings miał chyba bardzo dużo do udowodnienia Johnowi Wallowi. Nie tym razem Brandon. Na parkiecie niewiele z tego wyszło, choć I Wall (FG 6/15; PTS 15; AST 11; TO 4) nie zaliczy tego meczu to wybitnie udanych. PO skutecznościach z gry wnoszę, że chłopaki nie ułatwiali sobie niczego w obronie. Pozytywnym aspektem jest sporo asyst jakie rozdali obydwaj młodzi rozgrywający. Szczególnie Wall może być zadowolony ze swoich 11 asyst, jednak z połączeniu z 4 stratami nie wygląda to już aż tak kolorowo. Robin, czyli Gilbert, pseudonim Shotgun, pseudonim Miłosierny Samarytanin wyszedł na boisko na 3 minuty i zaliczył w tym czasie 3 przechwyty. Nieźle Robinie! PS. Czy ten koleś kiedyś w końcu zmądrzeje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz